Wychodzę za mąż!

Szukaj na tym blogu

Wyświetlenia :-)

Autor: Paula lutego 07, 2018

Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje

Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje

Komentarze

Prześlij komentarz

facebook :-)

Popularne posty

Polterabend - tłuczenie butelek | dowlaszpaula

P olterabend? Co to jest? Gdy ostatnio jęczałam do swojej mamy, że u nas nie ma żadnych zwyczajów weselnych i powiedziałam jej, że gdzieś tam jest #polterabend , to ona nie wiedziała o czym ja mówię. Zawsze gdy o tym, myślę wzbudza to moją ogromną ciekawość PO CO TO? Po co dodatkowa impreza i tyle sprzątania? Z wyczaj polegający na tłuczeniu szkła i porcelany przed domem rodzinnym narzeczonej w wigilię ślubu, aczkolwiek teraz coraz częściej robi się to tydzień przed weselem. Praktykowane jest to szczególnie w okolicach Kaszub, Kociewia, Czeczewa, Ziemi chełmińskiej, Kujawach a także na Górnym Śląsku i w Poznańskiem - zarówno na wsiach jak i w miastach.

Wesele na Warmii - jak to było kiedyś cz.1 | dowlaszpaula

U miejętność grania na różnych instrumentach była na wsi przydatnym zajęciem. Warmiacy lubili się bawić, często urządzano wiejskie potańcówki z udziałem muzykantów. Orkiestra musiała mieć szeroki repertuar, bo proszono ją i na wesela i pogrzeby. Dobra, była rozchwytywana, grywała często i miała zarezerwowane terminy nawet z rocznym wyprzedzeniem. Na weselach, najwyżej w cztero-, pięcioosobowym składzie, muzycy zaczynali grać już wczesnym rankiem od powitania gości przed domem weselnym każdego przybywającego gościa oddzielnym biwatem (marszem) wykonywanych na instrumentach dętych. Specjalnym biwatem orkiestra żegnała też gości wyjeżdzających do kościoła i być w świątyni przed przybyciem orszaku, żeby razem z organami uroczyście wprowadzić parę młodą i gości. Orkiestra grała również w trakcie mszy, a po jej zakończeniu musiała przybyć do domu weselnego przed wszystkimi, aby powitać parę młoda i gości wesołym marszem. Przygrywanie do tańca wymagało zmiany instrumentów na akordeon, sa...

Najpiękniejsze BUTY ślubne | dowlaszpaula

Buty - która kobieta ich nie kocha! Wchodząc do mnie do domu, można odnieść wrażenie że mieszka w nim stonoga ale jestem pewna, że wiele z Was tak ma! Buty są piękne, pasują niezależnie od tego czy zjadłyśmy wczoraj 5 pączków czy miskę otrębów, buty są najlepsze! Ja osobiście kocham ustawiać, przestawiać moje buty i na nie patrzeć a czasem nawet do nich mówić - wiem, wiem dziwna jestem :-). J eśli chodzi o buty na ten JEDYNY DZIEŃ , to od zawsze miałam w głowie jakiś tam plan. My kobiety tak już mamy, że nawet gdy jeszcze Narzeczony nie wybrany to w głowie plan na buty i suknie jest. Ja uwielbiam trampki ( i o tym wie chyba każdy ), i bardzo mi się podoba gdy Panna Młoda ma właśnie trampki na swoich stopach w tym dniu. Wiele osób mówi "ABSOLUTNIE TRAMPKI NIE PASUJĄ", dla mnie to BOMBA! Jestem z tych kobiet które buty na obcasie wkładają tylko na wielkie wyjścia, i o ile własny ślub jest ogromnym wydarzeniem o tyle chciałabym na nim chodzić normalnie a nie udawać, że...

Obsługiwane przez usługę Blogger