Polterabend? Co to jest? Gdy ostatnio jęczałam do swojej mamy, że u nas nie ma żadnych zwyczajów weselnych i powiedziałam jej, że gdzieś tam jest #polterabend, to ona nie wiedziała o czym ja mówię. Zawsze gdy o tym, myślę wzbudza to moją ogromną ciekawość PO CO TO? Po co dodatkowa impreza i tyle sprzątania?
Zwyczaj polegający na tłuczeniu szkła i porcelany przed domem rodzinnym narzeczonej w wigilię ślubu, aczkolwiek teraz coraz częściej robi się to tydzień przed weselem. Praktykowane jest to szczególnie w okolicach Kaszub, Kociewia, Czeczewa, Ziemi chełmińskiej, Kujawach a także na Górnym Śląsku i w Poznańskiem - zarówno na wsiach jak i w miastach.
Przed domem panny młodej zbiera się – bez osobnych zaproszeń – rodzina, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi oraz osoby niezaproszone na wesele (przeważnie są to osoby dorosłe) i tłuką porcelanę, stare talerze, kubki, umywalki, butelki przed drzwiami wejściowymi, na progu lub na specjalnie przygotowanym w tym celu kamieniu ( z grupy dla Panien Młodych wiem, że teraz coraz częściej są to przygotowane przyczepy aby były łatwiej to posprzątać). Panna młoda powinna posprzątać rozbitą porcelanę, a pan młody częstuje przybyłych gości wódką( Pan Młody jak zawsze ma lepszą fuchę :D).. Do alkoholu podawane jest jedzenie, często rozstawia się tzw. szwedzki stół. Przyszłym młodym składane są życzenia, niekiedy grana jest muzyka, a spotkanie przeciąga się do późnych godzin nocnych.
A wy znacie ten zwyczaj? Według mnie to fajna zabawa jednak ja bym tego nie chciała ale to pewnie dlatego, ze u nas nie ma takiego zwyczaju :-)
Zwyczaj polegający na tłuczeniu szkła i porcelany przed domem rodzinnym narzeczonej w wigilię ślubu, aczkolwiek teraz coraz częściej robi się to tydzień przed weselem. Praktykowane jest to szczególnie w okolicach Kaszub, Kociewia, Czeczewa, Ziemi chełmińskiej, Kujawach a także na Górnym Śląsku i w Poznańskiem - zarówno na wsiach jak i w miastach.
Przed domem panny młodej zbiera się – bez osobnych zaproszeń – rodzina, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi oraz osoby niezaproszone na wesele (przeważnie są to osoby dorosłe) i tłuką porcelanę, stare talerze, kubki, umywalki, butelki przed drzwiami wejściowymi, na progu lub na specjalnie przygotowanym w tym celu kamieniu ( z grupy dla Panien Młodych wiem, że teraz coraz częściej są to przygotowane przyczepy aby były łatwiej to posprzątać). Panna młoda powinna posprzątać rozbitą porcelanę, a pan młody częstuje przybyłych gości wódką( Pan Młody jak zawsze ma lepszą fuchę :D).. Do alkoholu podawane jest jedzenie, często rozstawia się tzw. szwedzki stół. Przyszłym młodym składane są życzenia, niekiedy grana jest muzyka, a spotkanie przeciąga się do późnych godzin nocnych.
A wy znacie ten zwyczaj? Według mnie to fajna zabawa jednak ja bym tego nie chciała ale to pewnie dlatego, ze u nas nie ma takiego zwyczaju :-)
Co do zwyczaju "trzaskania" to dodam, że jestem z górnego Śląska i u nas Pan młody i Pani młoda razem sprzątają. Wygląda to tak, że Pani zmiata szczotką na szufelkę, którą trzyma Pan młody ;p albo odwrotnie. Jak dla mnie to głupi zwyczaj i nie ma on dla mnie sensu najmniejszego ;p tak samo jak zabawy na weselu (nie wszystkie oczywiście), są śmieszne ^^ ja w ogóle wymyślilam sobie z chłopakiem, że zamiast wydać 50tys na wesele (po obliczeniu wg naszych wydatków) wolimy jechać w podróż po Europie zamiast robić wesele dla rodziny, która przyjdzie, naje się (prezenty często mało trafione) i w rzadkim wypadku zwraca się koszt wesela... A tak zwiedzimy sobie wiele ciekawych miejsc i mamy pamiątkę.. Oczywiście każdy robi jak uważa. My uwielbiamy podróżować i nie przepadamy za takimi imprezami (jeszcze w roli głównej ;p)
OdpowiedzUsuńWedług mnie każdy robi jak mu lepiej, i jeżeli kochacie podróże i oboje jesteście pewni tej decyzji to pewnie, że lepiej jechać :-). Ja np. od małego marzyłam o wielkim weselu... :D
UsuńJeśli marzyłaś to jasne, że ten dzień powinien być wyjątkowy i wyglądać tak jak oboje tego chcecie. Jeśli ktoś robi taką imprezę to uważam też, że fajnie jak jest wszystko od początku do końca zrobione po jego myśli i zaplanowane tak, że po ślubie i weselu może powiedzieć - kurde wyszło zaje*iscie ;D a jak ktoś robi wiesz, wesele tylko "zeby bylo" to szkoda zachodu... Niektóre pary młode tną koszta jak się da i wychodzi potem tandetna imprezka gdzie każdy się nudzi... Jeśli już jest to ten jedyny dzień w Twoim życiu to niech wygląda jak z bajki ;p a w ogóle pewna dziewczyna dodawała sporo zdjęć na instagramie i blogu odnośnie organizacji wesela - Justyna ma na imię, a na insta tutysia. Piękna dziewczyna i wszystko do perfekcji zaplanowane ;p
UsuńMoi znajomi i krewni mieli takie atrakcje;p Obecnie rzadko już się z tym spotykam, raczej na wsiach lub w symbolicznej wersji żeby za bardzo życia nie uprzykrzać;p
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym zwyczaju. Brzmi ciekawie, aczkolwiek dużo z nim zachodu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O rety co za głupoty w tych screenach, aż głowa boli! Zarzut oczywiście nie do Ciebie, bo nie znasz tego zwyczaju i próbujesz właśnie go zgłębić, a z tego co widzę na przytoczonym "forum" panuje zasada "nie znam się, ale sie wypowiem". Jestem rodowitą Hanyską (Ślązaczką) z dziada pradziada "godająco po Śluńsku" i z typowymi tradycjami Śluńskimi, bo obecnie na Śląsku jest dużo przyjezdnych, praktykujący tradycję swoich rodziców czyli nie-Śląską, a potem twierdzą "bo u nas na Śląsku się tego nie praktykuje ..."
OdpowiedzUsuń1. "To jakieś chore inwazja na dom...." bez komentarza brak poszanowania czyjejś tradycji ...:/ Żadna inwazja, a panna młoda najczęściej sama zaprasza gości ( i najczęściej wbrew tradycji - tydzień przed ślubem, bo jednak stres i natłok pracy ;) ) i przybiera to zazwyczaj formę skromnej domówki. Świetny sposób na zapoznanie się ze starszą częścią rodziny Młodych (nie zawsze zna sie rodziców, ciotki i wujków partnera/-rki przyjaciela/przyjaciółki) w bardzo luźnej atmosferze, przez co zabawa na weselu z poznanymi gośćmi jest lepsza. Uczestniczyłam w wielu "polterabend" - jedne z lepszych posiadówek!
2. Jestem z Katowic - największe miasto Aglomeracji Śląskiej "W miastu na Śląsku nikt się w to nie bawi..." CO ZA BZDURA!!! Jak pisałam wyżej, mam za sobą mnóstwo "poltarabend" właśnie w Katowicach (z tego co wiem - nadal miasto, a nie wieś...)
3. 3-cia osoba pisze już bardziej z sensem, z wyjątkiem - "szkliwa" ??? Żadne szkło i butelki! PORCELANA i tylko PORCELANA, szkło przynosi pecha, porcelana tłuczona na szczęście (wg mojej wiedzy - nie w celu przepędzenia duchów, a na szczęście). W innym rejonie Polski podobno tłuką szkło, ale na Śląsku tylko i wyłącznie porcelana. Zgadza się, że Para Młoda wspólnie sprząta (nie tylko Panna Młoda), wódkę rozlewa Pan Młody lub Świadek. Generalnie fajny zwyczaj również sąsiedzi często się przyłączają, więc jest zabawa i nikt nikogo nie najeżdża... nic na siłę...Rety! Dodam, że często para młoda przed Polterabend chodzi po sąsiadach z tradycyjnym "kołoczem weselnym" (ciastem) i zawiadamia o ślubie oraz o tym, że może być głośno w Polterabend (ten zwyczaj z ciastem akurat coraz częściej zanika, ale wśród moich przyjaciół jest praktykowane). Jest to miły oraz rodzinny zwyczaj i absolutnie nie ma nic wspólnego z atakiem i najazdem :/.
Dzięki, za takie obszerne wyjaśnienie :-)))!
Usuń