Wyświetlenia :-)

Wesele na Warmii - jak to było kiedyś cz.1 | dowlaszpaula




Umiejętność grania na różnych instrumentach była na wsi przydatnym zajęciem. Warmiacy lubili się bawić, często urządzano wiejskie potańcówki z udziałem muzykantów. Orkiestra musiała mieć szeroki repertuar, bo proszono ją i na wesela i pogrzeby. Dobra, była rozchwytywana, grywała często i miała zarezerwowane terminy nawet z rocznym wyprzedzeniem. Na weselach, najwyżej w cztero-, pięcioosobowym składzie, muzycy zaczynali grać już wczesnym rankiem od powitania gości przed domem weselnym każdego przybywającego gościa oddzielnym biwatem (marszem) wykonywanych na instrumentach dętych. Specjalnym biwatem orkiestra żegnała też gości wyjeżdzających do kościoła i być w świątyni przed przybyciem orszaku, żeby razem z organami uroczyście wprowadzić parę młodą i gości. Orkiestra grała również w trakcie mszy, a po jej zakończeniu musiała przybyć do domu weselnego przed wszystkimi, aby powitać parę młoda i gości wesołym marszem. Przygrywanie do tańca wymagało zmiany instrumentów na akordeon, saksofon, klarnet, trąbkę czy skrzypce. Wraz z pierwszymi promieniami słońca orkiestra wychodziła przed dom i grała "Kiedy ranne wstają zorze".
Wesela warmińskie organizowano zawsze w poniedziałki. Ślub oznaczał początek nowego życia, trzeba było je zacząć więc pierwszego dnia tygodnia. Wiosna i jesień to były najpopularniejsze pory roku do urządzania wesel. Latem zbyt dużo było pracy, a zimą bywały niesprzyjające warunki pogodowe. Od razu było widać, która chałupa będzie domem weselnym, bo przed jej wejściem budowana specjalna bramę powitalną z żerdzi zwieńczoną, ręcznie wykonanym najczęściej na desce lub kartonie, dużym napisem WITAJCIE, albo SERDECZNIE WITAMY. Bramy były przystrajane gałązkami brzozy, tak jak ołtarze na Boże Ciało. Zaproszeni goście przyjeżdżali do domu weselnego ustrojonymi bryczkami, później samochodami. Witani byli specjalnym biwatem, granym specjalnie dla nich, za co extra pieniądze wędrowały do grajków. Czasem goście musieli stać w długiej kolejce zanim weszli do domu weselnego. Tam byli częstowani kawą i kuchem. Młodzi odbierali prezenty, które otwierali dopiero po weselu. Najczęściej były do praktyczne przedmioty do gospodarstwa domowego, ale mile widziane były również koperty z pieniędzmi.
Gościom - mężczyznom i chłopcom, ubranym w ciemne garnitury, obowiązkowo białą koszulę z krawatem lub muszką, gospodarze przypinali do klap marynarek białe kokardki. Panie w długich sukienkach w jednolitym kolorze, a dziewczynki w sukieneczkach, najczęściej specjalnie szytych na tę uroczystość prezentowały się wyjątkowo. Najbardziej jednak przykuwała wzrok ślubna para, a szczególnie Panna Młoda w obowiązkowo długiej, białej sukni z welonem, a czasem z wiankiem na głowie. (c.d.n)
               
                                                                                                                 
                                                                                                                                 Edward Cyfus "Moja Warmia"



Ciekawostka:

Do ślubu Panna Młoda ubierała się w suknię cajgową czarną i wianuszek z mirty. Po roku 1910 nastała moda na suknie białe. Pan Młody w ciemnym ubraniu z sukna, na lewej klapie miał wpięty bukiecik z mirty, miał długie buty i czarny kapelusz. Strój ludowy zaginął na Warmii i Mazurach tak dawno, że nie został uwzględniony w żadnym zachowanych opisów wesela.
                                                                                                                                              


                                                                                                                                                 Anna Szyfer  "Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków"

Komentarze

Prześlij komentarz